sobota, 30 kwietnia 2016

XLV rozdział - Wkopując mnie, wkopiesz siebie


                                                          Rozdział dedykowany Zuzia Dąbrowska

                                                                         *Przeczytaj notatkę*

                                                                                      
                                                                              Wydaje się źle, że zostałem sam.
                                                                             A wszystko to były czyste kłamstwa.
                                            Przeklęty mój zły los, że w tamten dzień cię spotkałem.


Przez cały czas nie mogłam się skupić. Ciągle błądziłam wzrokiem po całym lokalu, co chwile cicho wzdychając.
-Martina- Jorge złapał moją dłoń, która bezwładnie leżała na stoliku.- Co jest?- Spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem i zaczął głaskać kciukiem moją rękę.
-O co ci chodzi?- Posłałam mu sztuczny uśmiech i nerwowo zachłysnęłam się powietrzem. – Wszystko dobrze- Starałam się unikać jego wzroku i cały czas patrzyłam na nasze złączone dłonie.
-Myślisz, że cię nie znam- Lekko uniósł brew i wykrzywił usta.- Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć?- Przybliżył się do mnie i podniósł mój podbródek, przez co musiałam patrzeć mu prosto w oczy.

-Tak wiem- Wywróciłam delikatnie oczami i zaciągnęłam się powietrzem.- Ale nic mi nie jest.
-Cały czas coś przede mną ukrywasz- Zacisnął powieki, a ja zauważyłam jak jego mięśnie twarzy się napinają.
-Wyolbrzymiasz wszystko- Podniosłam głos i spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami.- Dopiero co się pogodziliśmy, a ty znowu chcesz się kłócić- Wyrwałam swoją rękę z jego uścisku.
Usłyszałam jego ociężałe westchnięcie.
-Dobrze- Powrócił swoim spojrzeniem na mnie- Mieliśmy miło spędzić czas. – Kiwnęłam twierdząco głową, a Jorge ruchem ręki przywołał kelnera.
~~~
♦☺☺☺~~~

Przystanęłam na chwilę w progu i zaczęłam rozglądać się po pokoju.
Mieszkanie samej ma wiele plusów. Jednak mimo wszystko czasem ta cisza dudniąca w uszach jest nie do zniesienia. Chwilami brakuje mi radosnego, niewinnego śmiechu Lucasa, rozmów taty i Angie przy porannej kawie. Dawno ich nie widziałam. Muszę ich w najbliższym czasie odwiedzić.
Usiadłam na kanapie podkulając swoje nogi.
Wzięłam do ręki pilota od telewizora i wcisnęłam zielony przycisk.
Po chwili mieszkanie wypełniły dźwięki wydawane przez plazmę.
Mój spokój nie trwał długo, ponieważ za moment usłyszałam donośny dzwonek do drzwi.
Niechętnie podniosłam się z sofy i powolnym krokiem podeszłam do drewnianej konstrukcji.
Uchyliłam drzwi i w jednej chwili moje serce zatrzymało swoją pracę.
Brałam coraz szybsze wdechy, a mój oddech stał się płytszy.
Zacisnęłam swoje pięści na framudze i dzięki temu nie straciłam równowagi.
-Jak ty mnie znalazłeś?- Zadałam pytanie łamiącym się głosem.
-Miłość mnie tu przyprowadziła- Prychnął lekceważąco i wywrócił oczami.
Nathan miał zamiar wejść do środka, jednak od razu zagrodziłam mu drogę moim kruchym ciałem.
-Myślisz, że mnie zatrzymasz?- Spojrzał na mnie pogardliwie i zaczął głaskać mój policzek.
Zgrzytnęłam zębami i z obrzydzeniem strąciłam jego dłoń.
-Ostatni raz cię tu widzę- Wysyczałam przez nadal zaciśnięte zęby.
-Bo?- Oparł swoje ramię o framugę i przybrał podobną pozę, co ja by mnie sprowokować.
-Zadzwonię na policję- Przeczesałam ruchem ręki swoje włosy w tył.
-I co im powiesz?- Nachylił się nade mną i zaczął monitorować moją postać.
-Całą twoją przeszłość- Spojrzałam na niego z pogardą- Powiem im wszystko co o tobie wiem, Nathan.
-Wkopując mnie, wkopiesz siebie- Zaśmiał się szyderczo i założył mi kosmyk włosów za ucho.
Wzięłam kilka głębokich wdechów, by nie powiedzieć coś, czego będę żałowała. – A wtedy oboje będziemy gnić w więzieniu, skarbie- Odsunął się ode mnie na znaczną odległość, a ja wykorzystując ten moment zatrzasnęła mu drzwi przed twarzą.
Zsunęłam się na dół po drzwiach i ukryłam się w swoich ramionach.
Ten cholerny dupek ma rację. Poczułam jak po policzkach zaczynają spływać mi łzy.
Kolejny raz przeczesałam sobie włosy dłonią i zaczęłam bawić się moją bransoletką.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
Mój oddech ponownie przyśpieszył i poczułam jak po kręgosłupie lecą mi drobne krople potu.
-Idź sobie Nathan!- Krzyknęłam i ponownie zakryłam dłońmi swoją twarz.
-Co?- Zza drzwi odezwał się zdezorientowany głos.
Szybko wstałam i zaczęłam wycierać swoje mokre policzki. Przygłaskałam dłonią delikatne zagniecenia na mojej sukience i spojrzałam na lustro powieszone naprzeciwko.
Ostatni raz poprawiłam lekko swoje włosy i otworzyłam drzwi.
-Cześć- Przybrałam sztuczny uśmiech i przywitałam Jorge pocałunkiem w jego gładki policzek.
-Hej- Spojrzał na mnie podejrzliwie i pogładził mnie po ręce. – O jakiego Nathana chodziło?- Cholera.
Wciągnęłam nerwowo powietrze ze świstem.
-Musiało ci się przesłyszeć- Ponownie posłałam mu sztuczny uśmiech.
-Nie wymyślaj, mam dobry słuch- Na mojej twarzy zaistniał grymas, a ręce zaczęły się trząść.
-Nath, to mój stary kolega- Wymyśliłam na poczekaniu i skierowałam się w stronę kanapy, udając obojętną.
-Mam być zazdrosny?- Jorge się zaśmiał i odwiesił swoją sportową marynarkę na wieszak.
-Przestań- Zaśmiałam się nerwowo, cały czas unikając wzroku szatyna.
-A skoro się kolegujecie to dlaczego go wyganiałaś?- Podszedł do mnie i usiadł obok na miękkiej sofie.
Dlaczego musisz być taki ciekawy?
-Po prostu się pokłóciliśmy- Usłyszałam jak mój głos zaczął się łamać, chociaż tak bardzo chciałam tego uniknąć.
-Ale wszystko dobrze?  To coś poważniejszego?- Pokiwałam tylko głową, ponieważ nie mogłam już nic wymówić. –Chętnie bym go poznał- Posłał mi swój uśmiech, a ja poczułam jak w moich czekoladowych oczach zaczęły się zbierać łzy. Tak bardzo nienawidzę go okłamywać.
Zresztą w ogóle nie znoszę nikogo kłamać.
-Martina co jest?- Momentalnie obtulił mnie swoimi mocnymi ramionami.
-Bo chodzi oto...- Wyjąkałam i mocno zachłysnęłam się powietrzem.
-Mocno się pokłóciliście?- Pocałował czubek mojej głowy, a ja tylko pokiwałam przecząco.
Odsunęłam się od niego i ponownie tego dnia wytarłam swoje różowawe policzki.
-Co jest skarbie? – Podniósł mój podbródek przez co byłam zmuszona by patrzeć mu w oczy, które tylko podpalały i wzmacniały moje i tak już ogromne poczucie winy.
-Ja nie powiedziałam ci prawdy- Wyszeptałam i ponownie spuściłam swój wzrok.
Nie miałam odwagi by patrzeć w jego oczy, które były przepełnione miłością. Miłością do mnie.

***
Powiem szczerzę, że ten rozdział miał się dzisiaj nie pojawić.
Ale przyczyną nie miało być moje lenistwo i to że go nie napisałam tylko wasze lenistwo.
Miało pojawić się 20 komów żebym dodała następny, a komentarzy pod rozdziałem jest ledwo 11 .
Zawiodłam się trochę. Serio, pod poprzednim rozdziałem było komów 20, a tu spadliście o dziesięć mniej.
Ostatni raz robię takie coś, że jeśli nie ma wyznaczonej liczby komentarzy to dodaje rozdział.
Ja się staram wy też się staracie. Także to chyba na tyle.
A tak z innej beczki jakie wrażenia po płycie Tini?
Macie ją już w swoich łapkach? XD
Do następnego kochani <3

20  kom -> next

26 komentarzy:

  1. Świetny rozdział !
    Robi się coraz ciekawiej , dużo się dzieje i ta nuta dramatyzmu i niepewności ❤
    Przyznam , że wciągające to opowiadanie 😊
    Czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. MISIE PYSIE KOMENTUJCIE JAK CHCECIE CZYTAĆ ROZDZIAŁY!
      TYŚ SIĘ STARA, A WY CO? WY LENIE ŚMIERDZĄCE! (bez urazy) ❤
      Wam to zajmuje sekundę, a Tyś się uśmiecha!

      Nie lubie jak Tyś jest smutny, bo wtedy ja też być smutny 😞😢

      Misiu Pysiu Tysiu! 💟
      Znalazłam dziesięć minutek żeby przeczytać to cudeńko i skomentować, a później lecę sprzątać 😞 nie będę się tu nad sobą rozczulać.

      O mały włos! Prawie się pokłócili. Cóż. Dociekliwość Jorge kontra tajemnice Tini to nic przyjemnego. On chce wiedzieć o co chodzi, a ona to ukrywa. Może nareszcie mu powie? Chyba, że wymyśli coś innego. Skłamie?

      Nathan wie gdzie mieszka. Śledził ją czy co? Tini ma problem. Poważny. Nie może iść na policje, bo wkopie siebie. To co ona zrobiła? Brała narkotyki? Sprzedawała? A może coś innego? No raczej za seks z przypadkowym kolesiem do więzienia nie.wsadzają. Chyba, że o czym nie wiem. 😁😁
      Jorge się martwi. Powiedz mu! Razem będzie łatwiej! O ile jej nie zostawi.

      Czekam na next :*
      Kocham!
      Całuje!
      Ściskam! 💟😍😘😗❤

      Maddy ❤

      Usuń
  3. Ekstra rozdział,szkoda że taki krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey?
    No więc glupio mi .. trochę? a może i bardziej.. dawno mnie nie było..
    Ale jestem
    :D
    Rozdział b o s k i !
    Jejuśku... tyle się dzieje
    Za to uwielbiam to opowiadanie
    <33
    Czekam na więcej i zapraszam tez do siebie MAleńka xD
    Całuski
    :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, czemu przetrwałas w takim momencie? xd
    Mam nadzieję, że Tini w końcu wyjawi mu swoją przeszłość ;)
    Czekam na next! ;**
    Powodzenia! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu fantastyczny *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuuudoooo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. genialne
    wspaniale
    Cudowne
    doskonałe
    rewelka

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmm... ten rozdzial! Taki nie pewny! Ja chce dalej czytac.. a ty mi nie dajesz! Ugh, dobra wybaczam ci:* ten rozdzial boski! Dawaj szybciej nastepny! ❤ papa ;* wpadnij do mnie, nowy rozdzial ^^ 😙

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow...💋
    Serio zastanawiałam się z pół godziny, czy to dla mnie...😂👌❤
    Rozdział genialny, treściwy!❤
    Uwielbiam jak kończysz w takich momentach.
    Ughhh, nie lubię tego Nathana.😔
    Zjawia się i myśli, że może wszystko...
    Czekam na nexta..❤💞😘

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu ;)
    leonettanewstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział... CUDO! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Mam nadzieję że L i V się nie pokłócą :(
    co do Nathana... hmm nie trawie kolesia :P czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  14. ROSEE ZNOW JEST BARDZO ZŁA NA SIEBIE!
    Prosze powiedz mi czemu ja mam tak bardzo zła pamięć ze myślałam ze juz skomentowałam a oczywiście co zrobiłam? Nic nie skomentowałam. Dobra bede teraz komentować jestem wściekła bardzo :((
    Rozdział perfi 💋
    Magiczny 💋
    Idealny 💋
    Perełka 💋
    Znow kłótnia :(( Jorge bardzo sie o nią martwi a ona znow nic nie chce mowić no dajcie mi powietrza dlaczego tak jest. Poszli sie zabawiać... Nie zabawiac ale no ciagle chodzi o tego jebsanego Nathana o co mu chodzi? Dobra każdy popełnia błędny ale no bez przesadny. Czemu on jest taki?? Nalega i do tego szantażuje, niech Tini powie mu prawdę moze jej ulży i on jej pomoże albo... Bedzie źle... Warto spróbować a poza tym musi z nim wygrać a nasz książę Jorge zawsze ja uratuje prawda? Przecież sie kochają no... Skąd on wg wie gdzie ona mieszka to sie zaczyna robić bardzo chore i przerażajace. Ja sie boje ze koniec bedzie przerażający błagam niech bedzie Happy end no... :(((

    Rozdział jak juz mowilam cudo!!
    Wysyłam dużo weny!
    Oraz czekam na kolejne perełki!
    Mnóstwo wysyłam buziaków 💋💋
    Kocham mocno! 💋💋
    Rosee 💋💋

    OdpowiedzUsuń
  15. O maj gasz
    Ten rozdział taki swietny <3
    Tinka nie okłamuj Jorge!
    Kłótnia,kłótnia
    E
    Ja chcę już NEXT'a/
    Emily ♥

    OdpowiedzUsuń

.
.
.
.
.
.
template by oreuis