sobota, 24 października 2015

XXV rozdział - Nie chcę ciebie zostawiać.




Rozdział z dedykacją dla Królik Królik. Twoje komentarze zawsze poprawiają mi humor <3
                                                                                                                                                                        
                              
                                        "Hej, ok­rutny świecie,
                                                     spójrz, jak wiele mi obiecałeś.
                                                                      Hej, ok­rutny świecie,
                                                                    spójrz, jak wi­ele mi zab­rałeś"
         

Schodząc na dół do salonu zobaczyłam tatę i Angie siedzących na kanapie, którzy zawzięcie o czymś dyskutowali.  Dzisiaj to już naprawdę przeszłam samą siebie.
Pobiłam swój rekord. Kto normalny śpi do pierwszej popołudniu?
Może nie jestem jakiś rannym ptaszkiem, ale nie lubię budzić się tak późno.
Jestem wtedy całkowicie wybita z rytmu.
Przecieram swoje zapuchnięte od snu oczy i jeszcze mocniej okrywam się swoim satynowym szlafrokiem.
Angie w pewnym momencie rzuca mi się na szyje i zaczyna mnie dusić. Czuję jak jej okrągły brzuch wbija się w mój.
-Angie.- Szepczę na znak by rozluźniła swój kurczowy uścisk.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę Tini.- Patrzę na nią zdezorientowanym wzrokiem.
Tata wstaje z kanapy i obejmuje ją w tali.
-Będziemy rodziną!- Uśmiecha się do mnie serdecznie i przybliża do mojej twarzy swoją dłoń.
Zauważam na jej serdecznym palcu złoty pierścionek.  Patrzę się w niego i analizuję wszystkie fakty.
Po chwili zaczynam piszczeć razem z nią. Przytulam się mocno, do Angie i taty, na co oni lekko się śmieją.
-Cieszysz się jakbyś ty się z kimś zaręczyła.- Śmieje się tata, kiedy wiszę na jego szyi.
-Dlaczego nic mi nie powiedziałeś, że planujesz się oświadczyć?- Spytałam z udawanym oburzeniem.
-Bo byś wygadała- Pstryka mnie w nos. Robię minę, która mówi sama za siebie.- Idź się ubierz panno obrażalska.- śmieje się ze mnie a na moją twarz wkrada się lekki uśmiech.
~~~
♦☺☺☺~~~
Ostatni raz poprawiam swoją malinową spódniczkę i podkreślam usta błyszczykiem.
Schodzę po schodach, a w salonie dostrzegam Cande, która stoi obok kanapy.
-Hej- Posłałam jej przyjazne spojrzenie i podchodzę do niej by pocałować ją w policzek.
-Cześć- Odpowiedziała nie patrząc na mnie.
-To, o czym chciałaś porozmawiać?- Chcę się wreszcie dowiedzieć, w jakim celu chciała się spotkać.
-Może się przejdziemy?- Posyłam jej pytające spojrzenie, ale po chwili kiwam głową na znak zrozumienia.
Idę do kuchni gdzie prawdopodobnie znajduje się mój telefon.
Wkładam go w kieszeń mojej spódnicy oznajmiam Cande, że możemy iść.
Chodzimy bez celu po ulicach słonecznego miasta i żadna z nas nie chce przerwać ciszy.
Przecież to ona chciała porozmawiać, a nie ja.
Spojrzałam na nią i jej wyraz twarzy wyglądał jakby się nad czymś zastanawiała.
Podejrzewam, że układała w głowie zdanie, które chce mi powiedzieć.
-Wyjeżdżam- Zaczęłam się rozglądać dookoła, w nadziei, że może ktoś inny wypowiedział to zdanie lub to mi się przesłyszało.
-Co?- Spojrzałam na nią spod rzęs.
-Wyjeżdżam- Powtórzyła to samo, a ja tym razem miałam pewność, że mój słuch mnie nie zawodzi.
-Ale jak?- Nie widziałam, co powiedzieć. Nie spodziewałam się tego.
-Nie mogę tu zostać- Opadła bezwładnie na ławkę.- Chcę zacząć od nowa.
-Możesz zacząć od nowa również tutaj. Z nami.- Dosiadłam się do niej- Pomożemy ci.
-No właśnie w tym problem. Chcę sama się pozbierać. Po prostu zacząć życie bez żadnych etykietek.
-Ale z nami będzie ci łatwiej. Nie przekreślaj nas. Zostań.- Pogładziłam ją po ramieniu.
-Nie chcę iść na łatwiznę- Zerwała się z ławki i napięcie poszła w swoją stronę.
Westchnęłam głośno i schowałam swoją twarz w dłonie.
Poczułam czyjąś dłoń na swoich plecach.
Podniosłam wzrok i ujrzałam szmaragdowe oczy, wiem, do kogo należą.
-Co tu robisz?- Spoglądam na niego.
-To samo, co ty- Patrzy na mnie przeszywającym wzrokiem. Krępuje mnie jego spojrzenie mimo, że znamy się już długo, nadal się nie przyzwyczaiłam.
-Wszystko się pieprzy- Powiedziałam szeptem sama do siebie.
-Dokładniej- Zaczyna mnie gładzić po plecach.
Patrzę na Jorge smutnym wzrokiem i zastanawiam się, co odpowiedzieć.
-Dlaczego nie możemy być wszyscy szczęśliwi?- Zbaczam z tematu.-Czemu to jest takie trudne?
-Wtedy życie straciłoby sens.- Wzdycha głośno- Nie umielibyśmy docenić szczęścia.
Analizuję dokładnie każde jego słowo. Kiwam głową na znak, że przyznaję mu rację.
-Cande chce wyjechać- Mówię mu, co mnie dręczy.- Nie chcę tego.
Patrzy na mnie zakłopotanym wzrokiem i widzę, że jakby mógł to by uciekł.
Obserwuję każdy milimetr jego twarzy i zauważam jak jej wyraz się zmienia.
-Ja też.- Co on do cholery gada?
-Co ty…?- Nie wierzę w to. Łzy cisną mi się do oczu. Dlaczego ważne osoby w moim życiu mnie zostawiają? Wstałam szybko z ławki i już chciałam iść, kiedy przytrzymał mnie za nadgarstek.
-Pozwól mi to, chociaż wytłumaczyć.- Patrzy na mnie proszącym wzrokiem.
-Jorge! Tu nie ma, czego tłumaczyć. Wiesz, że mnie to boli? Dlaczego wszyscy uciekają od problemów?!
-Od niczego nie uciekam- Powiedział stanowczym głosem i wstał z ławki w efekcie, czego stał ze mną twarzą w twarz. No prawie, ponieważ jestem od niego niższa. – Muszę to zrobić.
-Niby dlaczego?- Patrzę na niego spod rzęs, a on łapie mnie za ręce.
-Miałem nagrywać płytę z Gery, dlatego przyjechałem do Buenos Aires. Chcieli mnie tu wypromować miałem tu zostać, ale sprawy się pokomplikowały. Matka Gery nie ma nam z czego zapłacić za duet. Podejrzewam, że wszystkie pieniądze brała od twojego ojca, a teraz jak się rozstali to nie ma grosza przy duszy.- Zaczął gładzić kciukiem moją rękę.- Myślisz, że chcę tego? Zmusili mnie, mam z nimi podpisany kontrakt i nie mam wyboru.  Nie chcę ciebie zostawiać. Nie gniewaj się.- Nie chcę ciebie zostawiać, Nie chcę ciebie zostawiać… Wszystko traci sens.  Poczułam jak z oczu lecą mi łzy, które chciałam zatrzymać.
-Ja cię kocham, rozumiesz?- Podnoszę na niego głos.- A ty mi mówisz, że wyjeżdżasz!
-Nie krzycz na mnie! Mówiłem ci, że to nie jest moja wina! – Odpowiada mi tym samym tonem, co ja.
Czuję jak smutek przeradza się w złość. Mam ochotę w coś uderzyć, coś rozwalić.
Cała moja twarz pewnie zrobiła się czerwona ze złości.
-Nie wierzę w to- Kręcę głową jakby to miało mnie obudzić z tego koszmaru. – To jest tylko sen prawda?
Jorge kiwa tylko głową i przenosi swoje ręce na moje ramiona. Chcę się wyrwać jednak jakaś nieznana mi siła mnie paraliżuje. Czuję oddech szatyna na mojej twarzy, przez co się trochę uspokajam. Znowu to samo uczucie, za każdym razem, kiedy jest blisko. Po chwili obraz staję się coraz mniej wyraźny, ponieważ Jorge jeszcze bardziej się przybliżył. Szatyn zamyka odstęp między nami a ja czuję jego ciepłe wargi. Mogłabym się teraz wściec, odsunąć, a ja rozkoszuję się tą chwilą, bo zdaję sobie sprawę, że może już ostatni raz dotykam jego ust.
 

***
Witam was w tą uroczą noc 😝 😂
Tak wiem, kto normalny dodaje rozdział o 00.30? JA.  Chociaż chyba ja nie jestem normalna xd po prostu zebrało mi się na napisanie rozdziału w nocy.  Zawsze wtedy mam najlepszą wene. A skoro praktycznie jest już sobota,  to rozdział tez może być dodany.  Takie rzeczy tylko u mnie. 😕 😕
Myślę że wszystko jest już wyjaśnione. Zaskoczenie?  Chyba nie. Podejrzewam że się tego spodziewaliście. Jestem potwornie śpiąca wiec koniec notatki. KTO PRZECZYTAŁ NIECH NAPISZE CHOCIAŻ KROPKĘ.

Ps. PRZYPOMINAM O KONKURSIE NA OS.
Niestety jeszcze nie dostałam żadnej pracy. Jeśli będzie potrzeba mogę wydłużyć termin wysyłki prac.
Dobranoc miśki! 💋 💋 Besos

11 komentarzy:

  1. Aaaaaa dziękuję kochana za dedykacje.
    Naprawdę moje komentarze poprawiają ci humor? Jeśli tak to bardzo się ciesze!
    Ty wiesz, że te słowa ci się należą, co nie?
    Piszesz zajebiście, wiec i ja komentuje te perełki.
    Czyżby Królik znowu był pierwszy? Ojjj nie ładnie Króliku!
    Cóż tak bywa. Królik jest nocnym markiem heh ;*
    Rozdział. Cóż by tu...
    C.U.D.O.W.N.Y
    G.E.N.I.A.L.N.Y
    Z.A.J.E.B.I.S.T.Y
    I nie nie przesadzam! Szczera prawda!
    Tini dowiedziała się o zaręczynach.
    Taka słodka Familia. ;* ;* ;*
    Cande wyjeżdża. Super. Zajebiście. Czujesz ten sarkazm? Wróci prawda? A może jednak nie wyjedzie?
    Wyjazd Cande to mało. No pewnie.
    Wiesz, że dobilas Królika?! Jak mogłaś?!
    Obstawiałam chorobę lub wyjazd.
    Wybrałaś mniej drastyczna opcje.
    WYJAZD JORGE! !!! NIEEEEE! !!
    Cholerna Gery i jej mamusia! To przez nie Jorge wyjeżdża. Cholerny kontrakt!
    Wreszcie sie zebrał i jej powiedział.
    A ona?! Wyznała mu miłość! A on?! Pocałował ją
    BESO JORTINI ! !!!! Aaaaa jak cudownie!
    Tylko ten wyjazd. Dobra wiem o co chodzilo z Horhensenem, ale?
    Ale Ale ale???? Co jest Tini?! Tego dalej nie wiem!
    Dziewczyno ty wiesz w jakiej niepewności mnie trzymasz?! I znowu musze czekać tydzień.
    Boszzzzz nie wytrzymam! Wiem to na tryliard procent! Albo i więcej heh ;)
    Jorge wyjedzie, a Tini wtedy odkryje,ze jest w ciąży. Tak wiem upieprzylam się na tą ciążę!
    No nie odpuszczę! Jak będzie dzidzia to Królik chce kopie Horhensena! Mały nie mała Blanco.
    Królik prosi chłopczyka heh ;*
    Dwa wyjazdy. Zaręczyny.
    Czego chcieć więcej? Ja nie che, żeby on wyjeżdżal! Rycze ;( ;( ;(
    Czekam z niecierpliwością na next :-)

    Pozdrawiam Królik!
    Buziaczki :* ❤ ❤ ❤ ❤

    Jezuuuu, ale się rozpisalam! Jak nigdy!
    Jeszcze raz dziękuję za dedykacje! ❤
    Nie wytrzymam! Aaaa ja chcem juz next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudoo!
    Od dawna czytam ale jakoś teraz zebrało mi się na skomentowanie, tak wiem leń ze mnie ;D
    Mam nadzieję że Jorge nie wyjedzie, albo wyjedzie i za parę dni jednak wróci <3 bo tego bym nie przeżyła.
    PS. Dzisiaj wyślę prace na konkurs ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfecto ! Mam nadzieje ze niedługo będzie Jortini <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O Matko! Cudeńkooo <3 czekam na next :*
    Violetta Vilu
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuuuudo ♡♡♡
    Czekam na next ;*
    Ally ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam ❤️ Trochę smutny ten rozdział :( przepraszam ze dopiero teraz ale nie miałam kiedy przeczytać rozdziału. Cudo najlepsze na świecie tylko szkoda ze wyjeżdża i Candie i Jorge. Niech znajdzie się jakieś rozwiazanie 😭 I ten pocałunek *-* aaaaa!!! Wspaniały *-*
    Czekam na next i wielkiej weny ^^
    Rosee ;** ❤️🌸✨

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejna czesc OS? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka napisała w notce pod OS, że przełom LISTOPAD-GRUDZIEŃ.
      Wiec napewno się wtedy pojawi.
      Cierpliwości heh . ;) ;*


      Usuń
    2. Tak. Zależy również od Was jak będzie mocno, aktywni będzie na końcu listopada, jak mniej gdzieś w grudniu. Oczywiście jeszcze wchodzi szkoła i moje obowiązki jednak myślę, że dla Was zrobię wszystko <333

      Usuń
  8. . :D Cudo <3 Mój Jorgee!!! Wracaj....

    OdpowiedzUsuń

.
.
.
.
.
.
template by oreuis