Rozdział dedykuję Rosalie. <33
Od razu rzuciłam się jej na szyję. Nie mogę uwierzyć w to, że ona tu jest. Myślałam, że już jej nigdy nie zobaczę.
-Tak strasznie się stęskniłam- Mówię nadal wisząc na jej szyi.
-Ja też Tini, nawet nie wiesz jak bardzo – Odpowiada jeszcze mocniej się do mnie tuląc, o ile to jest możliwe. Za drzwiami stoi również druga osoba, którą zauważyłam dopiero teraz.
-Tato!- Krzyknęłam i również się do niego przytuliłam.
-Wszystkiego najlepszego maleńka! Wiem, że spóźnione, ale lepiej późno niż wcale, prawda?
- To możecie mi to wszystko wytłumaczyć?- Zaczynam, kiedy już siedzimy w salonie na kanapie.- Nadal nie wiem, po co tato wyjechałeś i jak to się stało, że wróciłeś z Angie?- Zachichotałam.
-Widzisz Tini- oboje mają miny jak posągi, więc ja też poważnieję i czekam z uwagą na odpowiedź.- Ja i Angie musimy ci o czymś ważnym powiedzieć- No dobra.. Zaczynam się bać.
-Proszę cię nie denerwuj się na nas.- Zwraca się do mnie Angie- My też nie wiedzieliśmy, że to tak wyjdzie.
-My spodziewamy się dziecka- Wytrzeszczam swoje oczy i dokładnie analizuję każde słowo wypowiedziane przez mojego tatę. Ale jak?
A ona odłożyła jakieś mały, podłużny przedmiot, który przed chwilą trzymała w ręku…
Chciałabym mieć taką córkę jak ty… To ja już wiem, dlaczego ona płakała. Wszystko złożyło się w całość.
- Zaraz to.. to ja będę miała rodzeństwo??- Nadal nie mogłam w to uwierzyć.
Angie nic nie odpowiedziała tylko pokiwała głową na tak i posłała mi niepewny uśmiech.
-Gratuluję wam.- Uściskałam Angie i pocałowałam tatę w policzek. Szczerzę? Cieszę się. Zawsze chciałam mieć rodzeństwo i dobrze, że tata i Angie są razem. Może nareszcie będziemy szczęśliwi.
~~~♦☺☺☺~~~
Z mojej popołudniowej drzemki wybudza mnie dźwięk przychodzącego SMS. Przecieram oczy i szukam mojego telefonu. Odblokowuję ekran i klikam w małą ikonkę.
„Dawno się nie widziałyśmy, może spotkamy się w naszej kawiarni na rogu? Buźka! – Lodo”
Pogoda nie zachęca na wyjście z domu, jednak czego się nie robi dla przyjaciółki?
Odpisuję jej na wiadomość i kieruję się w stronę łazienki, by poprawić swój rozmazany makijaż.
Kiedy jestem już w połowie drogi z ciemnych chmur zaczyna padać deszcz.
Oczywiście jak na złość nie wzięłam parasola. Nie długo lato, a matka natura katuje nas taką okropną pogodą. Zakładam na głowę kaptur od mojej szarej bluzy. Kiedy z nieba coraz mocniej zaczynają lecieć krople wody, ja przyśpieszam kroku, by jak najszybciej znaleźć się w umówionym miejscu.
Ściągam kaptur i rozglądam się po pomieszczeniu w celu znalezienia przyjaciółki.
Wiedzę jak Lodo macha do mnie, więc bez zastanowienia podchodzę do zajętego przez nią stolika.
-Cześć- Witamy się pocałunkiem w policzek.- Dawno nie byłyśmy na takich ploteczkach- Posyła mi uśmiech, który od razu odwzajemniam. Po chwili do naszego stolika podchodzi kelner.
-To dwa razy to, co zawsze Tini?- W tej kawiarni znają nas już wszyscy przychodzimy tutaj od dawien, dawna.
-Ja poproszę tylko wodę, może być gazowana.- Lodo patrzy na mnie pytającym wzrokiem, jednak ignoruje to. Dieta nadal obowiązuje…
-To opowiadaj, co tam u ciebie.- Pyta dziewczyna, która zanurza usta w karmelowym latte przed chwilą przyniesionym przez kelnera.
-No trochę się wydarzyło- Spuszczam głowę w dół.
To dla mnie trudny temat, jednak jesteśmy przyjaciółkami i wiemy o sobie wszystko. Należy się jej prawda.
-Wiem, o co ci chodzi. Mechi mi opowiadała, nie miej jej tego za złe.- Szczerze to jestem nawet wdzięczna Mercedes, że powiedziała wszystko za mnie. Nie wiem czy dałabym radę opowiadać to jeszcze raz. Uśmiecham się nieśmiało do Lodo.
- A no i jeszcze coś! Będę miała rodzeństwo.- Zaczynam chichotać, kiedy zobaczyłam minę Włoszki.
-Ale jak?
-Nie wiesz jak się dzieci robi? Przerabiałyśmy przecież ten temat na biologii- Droczę się z nią.- Kojarzysz Angie?
-Coś mi świta. To jest ta asystentka Twojego taty?- Kiwam głową na tak.
-Kiedyś usłyszałam jak wieczorem płakała i weszłam do niej do pokoju i ona nie chciała mi powiedzieć, o co chodzi- Nabrałam powietrza do płuc- Trzymała jakiś kartonik, a to był test ciążowy. I później się od nas wyprowadziła i wyjechała z Argentyny. A mój tata wyjechał dzień przed moimi urodzinami, żeby ją odzyskać. No wiesz jak zrobił to musi ponieść odpowiedzialność. – Zaśmiałyśmy się cichutko.
-A jak.. No wiesz.. Między tobą a Jorge?- Uderzyła w mój słaby punkt.
-Lodo.. Ty wiesz, co ja do niego czuję. To się nadal nie zmieniło. Pragnę zapomnieć, ale mi nie wychodzi.
-Dlaczego próbujesz zapomnieć? Jesteście wolni. Możecie przecież spróbować.
-Jeśli nam nie wyjdzie zniszczymy naszą przyjaźń. Poza tym on jest gwiazdą, a ja nie chcę, żeby o moim związku wypisywały się gazety i magazyny. – Posmutniałam.
-Spróbuj z nim. Nie pożałujesz.
-Kolejna, co chce mnie z nim zeswatać! - Zrywam się z krzesła przez co zwracam na siebie uwagę wszystkich ludzi znajdujących się w lokalu- A Ty i ten Diego z równoległej klasy?! Myślisz, że nie widzę jak się na niego ślinisz podczas przerw?!- Nie wiem, czemu się tak wkurzyłam. Lodo nic przecież nie zrobiła. Odbija mi.
-Przesadziłaś- Szepnęła. Dobra trochę mi głupio. Szybko zmieniasz te swoje nastoje.- kpi ze mnie podświadomość.
-Przepraszam, poniosło mnie.- Spuściłam głowę i ściszyłam głos- Nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało.- Lodo wstała i mnie przytuliła. To właśnie w niej kocham nie umie się długo gniewać.
-Wiem jak to jest przed okresem- Zaśmiałyśmy się razem. Od razu humor mi się polepszył.
Uśmiechnęłam się szeroko do niej, a ona usiadła na swoim krześle.
***
Oł jeah! Przybywam z 15 rozdziałem
Siemanko!
Jezus! Ja mam taką podnietę, że Obsada przyjeżdża do Polski <33
Normalnie nie mogę. XD
Poproszę butle z tlenem!
To takie wspaniale.
Kocham każdego z osobna, bo każdy jest inny. Chciałabym ich wszystkich przytulić. <3
Szkoda, że nie mogłam jechać na lotnisko :'(
Kto jedzie teraz na VL w Krakowie albo we Wawie?
Proszę mi ładnie wszystkich pozdrowić ode mnie.
I załatwić mi autografy oczywiście XDD
Marzenia XD
I V-lovers łączymy się na TT i spamujemy!
#BienvenidosAPoloniaViolettos
Rozdziału Wam nie będę streszczać, bo macie go tutaj do góry.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Żegnam Was ! Idę spamować <33
O Jezusie!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!
Szkoda? Ze nie było w nim Jorge.
Ale nie można mieć wszystkiego, co nie?
Angie w ciąży. Heh
Może Violka tez? Może to nie okres?
Hah
Czekam na next :-)
Rozdział dla mnie? Zaraz wracam :D
OdpowiedzUsuńHejo Hej! Bardzo ci dziękuję za tą dedykacje! Aż na buzi pojawił się uśmiech. Szczerze? Jak zobaczyłam nazwę rozdziału prawie się nie oszczałam ze śmiechu xD A tak? To naprawdę wspaniały rozdział (zwłaszcza dla mnie xd) kiedyś też mi zdedykowalas a ja głupia nie mogłam skomentować i jest mi teraz tak wstyd. Ale do rzeczy. Tini będzie miała rodzeństwo ^.^ Angie i jej tata *-* OMG. Teraz tylko jeszcze Jortini i będzie wspaniale *.* Spotkanie z Lodo wspaniale xD
UsuńCo do Violetty live... Powiem szczerze że jestem podjarana że Cała ekipa jest w Warszawie. A co najbardziej mnie jara? Jadę na Violette w Krakowie! *-* oczywiście wszyskich pozdrowie :D Dziękuję za dedyk i czekam na kolejny rozdział ^^
Rosalie
Wstyd? Przestań nic się nie stało <3
UsuńAaaa! Nie wierzę jedziesz do Krk na VL?
Ja byłam w Łodzi i teraz już moi kochani rodzice mi nie kazali :3
Masz tam całą obsadę ode mnie uściskać, wycałować, pozdrowić... Spytać się co Jortini robi w szafie i czy lubią nasze polskie krzaczki XD
Nie nic nie mówiłam XD Ciii.. Moja zryta psycha XD
Ja wczoraj od rana miałam załamanie psychiczne ze nie mogłam jechac na lotnisko i ich zobaczyc. Normalnie caly dzień siedzialam i plakalam. A rozdział genialny. Zesfataj w końcu Jortini bo juz się nie mogę tego doczekac. Czekam na next i pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuń