Dziewczyny nie były na mnie złe, że się spóźniłam… oj tam
przecież to były tylko 2 godzinki spóźnienia .. co tam… No ale przyjaciółki ci
wybaczą. Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS. Odblokowałam ekran telefonu
wpisując hasło i odczytałam wiadomość:
„Będę pod twoim domem za 20 minut. Nie znam okolicy i drogi do szkoły, więc pójdziemy razem. Mam nadzieję, że się nie obrazisz. :* ~ Jorge”
Skąd on ma mój numer?? Nie ważne. Nie mam czasu się nad tym zastanawiać. Odpisałam mu :
„Pewnie, z przyjemnością, ale skąd masz mój numer? ”
„Moja słodka tajemnica, prawie tak słodka jak ty :*” Co za podrywacz- pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Dlaczego tak na niego reaguję?
„Mam się bać?? :O”
„Nie nie musisz za chwilę będę. Buziaki :* „
Dobrze, że jestem już ubrana bo bym się nie wyrobiła w 20 minut. No taka prawda jestem kobietą. A na dobranie stylizacji, umalowanie się i uczesanie potrzebuję około dwóch godzin, chyba tak jak każda dziewczyna w moim wieku.
~~~♦☺☺☺~~~
Jadłam śniadanie, kiedy nagle zrobiło mi się nie dobrze. Zobaczyłam jak mój tata obściskuje się z Priscillą w kuchni. Fujjjjj.. uchh ohyda. Odechciało mi się jeść. Jak oni tak mogą?! Przy ludziach?! Weszłam do kuchni i odchrząknęłam, by zwrócić im uwagę. Włożyłam naczynia do zlewu. Uff.. Na szczęście przestali się migdalić.
-Tini przypominam ci, że od dzisiaj będzie z nami mieszkać Angie, moja asystentka. Bądź dla niej miła.
-Aa racja.. Wyleciało mi z głowy i tak tato będę miła.- Wywróciłam teatralnie oczami i poszłam do pokoju po moją torebkę, zaraz pewnie przyjdzie Jorge. Usłyszałam dzwonek do drzwi i zeszłam na dół. Przy drzwiach stała już Priscilla.
-Ooo Jorge! Jak miło. Ty pewnie przyszedłeś po Gery. Niestety ona już wyszła wcześniej. Jaka ładna jest z was para! Wszyscy zazdroszczą ci pewnie takiej dziewczyny. Cieszę się, że jesteście razem.
-Proszę pani .. my nie.. my nie jesteśmy razem i nie przyszedłem po Gery tylko po Tini jest w domu tak ?- uśmiechnął się sztucznie. Widać, że nie ma ochoty na rozmowę z nią.
-Nie yy…. Ona już wyszła. Poszła jakieś 10 minut temu. Nie zaczekała na ciebie. Niestety spóźniłeś się.- skłamała Priscilla. Ktoś inny by się wkurzył, ale ja jestem przyzwyczajona do tego, że Priscilla kłamie. Przecież to nie jest jej pierwszy raz.
-Nieprawda, jestem-wtrąciłam się i posłałam jej zwycięskie spojrzenie.
-Hej Tini- Powiedział Jorge i ucałował mój policzek - Idziemy?
-Tak idziemy, idziemy- Uśmiechnęłam się do niego. Szliśmy przez park, kiedy zobaczyłam faceta, który sprzedawał watę cukrową. Zaczęłam piszczeć jak mała dziewczynka. A Jorge zaczął się śmiać ze mnie i z mojej głupoty. Nie moja wina, że szaleję na punkcje słodkiej chmurki, którą uwielbiam od dzieciństwa. Pamiętam, że kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką, chodziłam zawsze z mamą na watę cukrową.
-Jorgeeee ja chcę watę- Powiedziałam i tupnęłam nogą jak małe dziecko, kiedy chce dostać jakąś zabawkę albo lizaka. U mnie było podobnie, tylko, że chciałam watę i nie jestem już małym dzieckiem.
-To chodź. Kupię ci ją.-Powiedział i znowu zaczął się śmiać.
-MMM ta wata jest pyszna!- oznajmiłam, kiedy odeszliśmy od butki z watą.
-Mi też smakuje –Uśmiechnął się do mnie szeroko. Przez nagły podmuch wiatru wata zaplątała się w moich włosach. O Kurcze.. Całe włosy mi się będą kleić!
-Poczekaj zaraz ją zjem- Powiedział Jorge a ja zaczęłam się śmiać.
-Przestań! Ludzie się patrzą- Powiedziałam przez śmiech.
-Mmmm z twoich włosów jeszcze lepsza- Znowu posłał mi serdeczny uśmiech, a ja znowu zaczęłam się nieopanowanie śmiać. W końcu doszliśmy do Studia.
~~~♦☺☺☺~~~
Zajęcia w naszej szkole się już skończyły a ja jestem w drodze do domu. Szukam kluczy w torebce. Taa nie jest ławo coś w niej znaleźć. Kiedy już odszukałam kluczę weszłam do domu. Zobaczyłam mojego tatę z jakąś kobietą, oboje siedzą na kanapie, która znajduje się na środku salonu.
Jeszcze nigdy nie widziałam mojego taty w takim stanie. Jestem zszokowana. Śmieje się w niebogłosy i cały czas szczerzy zęby do tej kobiety. Ciekawe, kto to?
-Yyy Tini!- Przestał się śmiać i mnie zauważył- To jest właśnie moja nowa asystentka.- Mój tata posłał uśmiech w stronę tej kobiety.
-Hej . Jestem Angie.- zwróciła się do mnie i podała mi rękę. Uścisnęłam ją bez zawahania.- Twój tata dużo mi o tobie opowiadał.
-Cześć. Ja jestem Tini.- Uścisnęłam jej rękę. Wydaję się miła- To… Będziesz u nas mieszkać?- Zadałam to pytanie by przerwać niezręczną cisze panującą między nami.
- Tak, tak mam pokój naprzeciwko twojego.- Uśmiechnęła się. Jest bardzo sympatyczna i ma w sobie dużo pozytywnej energii. To widać. Myślę, że się z nią dogadam i znajdziemy wspólny język. Szczerze? Cieszę się, nareszcie jakaś kobieta w tym domu, z którą będzie można normalnie porozmawiać! Bo Gery i jej matka są po prostu nie do wytrzymania.
***
Hejo!!! Witam was w tą jakże słoneczną środę. Super, nie ma to jak się spalić w pierwszym tygodniu wakacji -,- Wszystko mnie piecze XDD Dobra, a co do rozdziału, miał być wcześniej, ale jakoś tak nie miałam na niego pomysłu i też mi nie wyszedł. :/ Tak jak obiecałam jest rozdział w środku tygodnia. A no i jeszcze coś. Wpadłam na pomysł, na OS.
1. sprawa: Dodam go jak liczba wyświetleń dobije do 1000. Jakieś mniej, więcej 100 brakuje. Wierzę w to, że wam się uda <33
2. sprawa: Jest on, taki.. nietypowy. Trochę inny, tematyka jest cięższa. Opiera się na chorobie i problemach, ale myślę, że wam się spodoba. Mam taką nadzieję.
3. sprawa: I teraz najważniejsze. Postanowiłam, spytać się was, bo nie mogę zdecydować. Chcecie happy end, czyli szczęśliwą Leonettę. Czy chcecie smutne zakończenie i nie mówię tutaj o śmierci. Jeśli wy nie postanowicie, to sama zdecyduję. Osobiście chyba przekonuje mnie bardziej ta druga opcja. Taak!! Zła ja! Buhahah.
Okej to by było na tyle. Czekam na wasze komentarze. I dziękuję za te pod poprzednimi rozdziałami. One dla mnie mają ogromne znaczenie. I jeszcze coś XD Kto chce mieć zajęte miejsce proszę napisać pod rozdziałem, od dzisiaj będę już wam zajmować.
„Będę pod twoim domem za 20 minut. Nie znam okolicy i drogi do szkoły, więc pójdziemy razem. Mam nadzieję, że się nie obrazisz. :* ~ Jorge”
Skąd on ma mój numer?? Nie ważne. Nie mam czasu się nad tym zastanawiać. Odpisałam mu :
„Pewnie, z przyjemnością, ale skąd masz mój numer? ”
„Moja słodka tajemnica, prawie tak słodka jak ty :*” Co za podrywacz- pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Dlaczego tak na niego reaguję?
„Mam się bać?? :O”
„Nie nie musisz za chwilę będę. Buziaki :* „
Dobrze, że jestem już ubrana bo bym się nie wyrobiła w 20 minut. No taka prawda jestem kobietą. A na dobranie stylizacji, umalowanie się i uczesanie potrzebuję około dwóch godzin, chyba tak jak każda dziewczyna w moim wieku.
~~~♦☺☺☺~~~
Jadłam śniadanie, kiedy nagle zrobiło mi się nie dobrze. Zobaczyłam jak mój tata obściskuje się z Priscillą w kuchni. Fujjjjj.. uchh ohyda. Odechciało mi się jeść. Jak oni tak mogą?! Przy ludziach?! Weszłam do kuchni i odchrząknęłam, by zwrócić im uwagę. Włożyłam naczynia do zlewu. Uff.. Na szczęście przestali się migdalić.
-Tini przypominam ci, że od dzisiaj będzie z nami mieszkać Angie, moja asystentka. Bądź dla niej miła.
-Aa racja.. Wyleciało mi z głowy i tak tato będę miła.- Wywróciłam teatralnie oczami i poszłam do pokoju po moją torebkę, zaraz pewnie przyjdzie Jorge. Usłyszałam dzwonek do drzwi i zeszłam na dół. Przy drzwiach stała już Priscilla.
-Ooo Jorge! Jak miło. Ty pewnie przyszedłeś po Gery. Niestety ona już wyszła wcześniej. Jaka ładna jest z was para! Wszyscy zazdroszczą ci pewnie takiej dziewczyny. Cieszę się, że jesteście razem.
-Proszę pani .. my nie.. my nie jesteśmy razem i nie przyszedłem po Gery tylko po Tini jest w domu tak ?- uśmiechnął się sztucznie. Widać, że nie ma ochoty na rozmowę z nią.
-Nie yy…. Ona już wyszła. Poszła jakieś 10 minut temu. Nie zaczekała na ciebie. Niestety spóźniłeś się.- skłamała Priscilla. Ktoś inny by się wkurzył, ale ja jestem przyzwyczajona do tego, że Priscilla kłamie. Przecież to nie jest jej pierwszy raz.
-Nieprawda, jestem-wtrąciłam się i posłałam jej zwycięskie spojrzenie.
-Hej Tini- Powiedział Jorge i ucałował mój policzek - Idziemy?
-Tak idziemy, idziemy- Uśmiechnęłam się do niego. Szliśmy przez park, kiedy zobaczyłam faceta, który sprzedawał watę cukrową. Zaczęłam piszczeć jak mała dziewczynka. A Jorge zaczął się śmiać ze mnie i z mojej głupoty. Nie moja wina, że szaleję na punkcje słodkiej chmurki, którą uwielbiam od dzieciństwa. Pamiętam, że kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką, chodziłam zawsze z mamą na watę cukrową.
-Jorgeeee ja chcę watę- Powiedziałam i tupnęłam nogą jak małe dziecko, kiedy chce dostać jakąś zabawkę albo lizaka. U mnie było podobnie, tylko, że chciałam watę i nie jestem już małym dzieckiem.
-To chodź. Kupię ci ją.-Powiedział i znowu zaczął się śmiać.
-MMM ta wata jest pyszna!- oznajmiłam, kiedy odeszliśmy od butki z watą.
-Mi też smakuje –Uśmiechnął się do mnie szeroko. Przez nagły podmuch wiatru wata zaplątała się w moich włosach. O Kurcze.. Całe włosy mi się będą kleić!
-Poczekaj zaraz ją zjem- Powiedział Jorge a ja zaczęłam się śmiać.
-Przestań! Ludzie się patrzą- Powiedziałam przez śmiech.
-Mmmm z twoich włosów jeszcze lepsza- Znowu posłał mi serdeczny uśmiech, a ja znowu zaczęłam się nieopanowanie śmiać. W końcu doszliśmy do Studia.
~~~♦☺☺☺~~~
Zajęcia w naszej szkole się już skończyły a ja jestem w drodze do domu. Szukam kluczy w torebce. Taa nie jest ławo coś w niej znaleźć. Kiedy już odszukałam kluczę weszłam do domu. Zobaczyłam mojego tatę z jakąś kobietą, oboje siedzą na kanapie, która znajduje się na środku salonu.
Jeszcze nigdy nie widziałam mojego taty w takim stanie. Jestem zszokowana. Śmieje się w niebogłosy i cały czas szczerzy zęby do tej kobiety. Ciekawe, kto to?
-Yyy Tini!- Przestał się śmiać i mnie zauważył- To jest właśnie moja nowa asystentka.- Mój tata posłał uśmiech w stronę tej kobiety.
-Hej . Jestem Angie.- zwróciła się do mnie i podała mi rękę. Uścisnęłam ją bez zawahania.- Twój tata dużo mi o tobie opowiadał.
-Cześć. Ja jestem Tini.- Uścisnęłam jej rękę. Wydaję się miła- To… Będziesz u nas mieszkać?- Zadałam to pytanie by przerwać niezręczną cisze panującą między nami.
- Tak, tak mam pokój naprzeciwko twojego.- Uśmiechnęła się. Jest bardzo sympatyczna i ma w sobie dużo pozytywnej energii. To widać. Myślę, że się z nią dogadam i znajdziemy wspólny język. Szczerze? Cieszę się, nareszcie jakaś kobieta w tym domu, z którą będzie można normalnie porozmawiać! Bo Gery i jej matka są po prostu nie do wytrzymania.
***
Hejo!!! Witam was w tą jakże słoneczną środę. Super, nie ma to jak się spalić w pierwszym tygodniu wakacji -,- Wszystko mnie piecze XDD Dobra, a co do rozdziału, miał być wcześniej, ale jakoś tak nie miałam na niego pomysłu i też mi nie wyszedł. :/ Tak jak obiecałam jest rozdział w środku tygodnia. A no i jeszcze coś. Wpadłam na pomysł, na OS.
1. sprawa: Dodam go jak liczba wyświetleń dobije do 1000. Jakieś mniej, więcej 100 brakuje. Wierzę w to, że wam się uda <33
2. sprawa: Jest on, taki.. nietypowy. Trochę inny, tematyka jest cięższa. Opiera się na chorobie i problemach, ale myślę, że wam się spodoba. Mam taką nadzieję.
3. sprawa: I teraz najważniejsze. Postanowiłam, spytać się was, bo nie mogę zdecydować. Chcecie happy end, czyli szczęśliwą Leonettę. Czy chcecie smutne zakończenie i nie mówię tutaj o śmierci. Jeśli wy nie postanowicie, to sama zdecyduję. Osobiście chyba przekonuje mnie bardziej ta druga opcja. Taak!! Zła ja! Buhahah.
Okej to by było na tyle. Czekam na wasze komentarze. I dziękuję za te pod poprzednimi rozdziałami. One dla mnie mają ogromne znaczenie. I jeszcze coś XD Kto chce mieć zajęte miejsce proszę napisać pod rozdziałem, od dzisiaj będę już wam zajmować.
Rozdział super!!
OdpowiedzUsuńGłupia Priscilla! !!! Wkurza mnie to babsko! !
Ale na szczęście pojawiła się Angiei Violka pewnie znajdzie z nią wspólny język.
PS. CO DO OS WOLE SZCZĘSLIWE ZAKONCZENIE. ALE TO TYLKO MOJA OPINIA. ❤ BUZIACZKI PATI
Wrócę jak się umie xD
OdpowiedzUsuńJestem na drugi dzień. Mam nadzieje ze mi wybaczysz xD Ale rozdział wspaniały *-* Leon juz chyba coś czuje do Vilss *-* Ta jej "macocha" To naprawdę jakaś chora na mózg -.- Ale już się nie mogę doczekać kolejnego ^^
UsuńCzekam na next I weny ❤♡
Rosee ;3
Szczerze? Fantastyczne *o*
OdpowiedzUsuń