Strony

środa, 19 sierpnia 2015

XV rozdział - Wiem jak to jest przed okresem.

                                

                                                            Rozdział dedykuję Rosalie. <33

Od razu rzuciłam się jej na szyję. Nie mogę uwierzyć w to, że ona tu jest. Myślałam, że już jej nigdy nie zobaczę.
-Tak strasznie się stęskniłam- Mówię nadal wisząc na jej szyi.
-Ja też Tini, nawet nie wiesz jak bardzo – Odpowiada jeszcze mocniej się do mnie tuląc, o ile to jest możliwe. Za drzwiami stoi również druga osoba, którą zauważyłam dopiero teraz.
-Tato!- Krzyknęłam i również się do niego przytuliłam.
-Wszystkiego najlepszego maleńka! Wiem, że spóźnione, ale lepiej późno niż wcale, prawda?
- To możecie mi to wszystko wytłumaczyć?- Zaczynam, kiedy już siedzimy w salonie na kanapie.- Nadal nie wiem, po co tato wyjechałeś i jak to się stało, że wróciłeś z Angie?- Zachichotałam. 
-Widzisz Tini- oboje mają miny jak posągi, więc ja też poważnieję i czekam z uwagą na odpowiedź.- Ja i Angie musimy ci o czymś ważnym powiedzieć- No dobra.. Zaczynam się bać.
-Proszę cię nie denerwuj się na nas.- Zwraca się do mnie Angie- My też nie wiedzieliśmy, że to tak wyjdzie.
-My spodziewamy się dziecka- Wytrzeszczam swoje oczy i dokładnie analizuję każde słowo wypowiedziane przez mojego tatę. Ale jak?
A ona odłożyła jakieś mały, podłużny przedmiot, który przed chwilą trzymała w ręku…
Chciałabym mieć taką córkę jak ty…
To ja już wiem, dlaczego ona płakała. Wszystko złożyło się w całość.
- Zaraz to.. to ja będę miała rodzeństwo??- Nadal nie mogłam w to uwierzyć.
Angie nic nie odpowiedziała tylko pokiwała głową na tak i posłała mi niepewny uśmiech.
-Gratuluję wam.- Uściskałam Angie i pocałowałam tatę w policzek. Szczerzę? Cieszę się. Zawsze chciałam mieć rodzeństwo i dobrze, że tata i Angie są razem. Może nareszcie będziemy szczęśliwi.
~~~
♦☺☺☺~~~
Z mojej popołudniowej drzemki wybudza mnie dźwięk przychodzącego SMS. Przecieram oczy i szukam mojego telefonu. Odblokowuję ekran i klikam w małą ikonkę.
„Dawno się nie widziałyśmy, może spotkamy się w naszej kawiarni na rogu? Buźka! – Lodo”
Pogoda nie zachęca na wyjście z domu, jednak czego się nie robi dla przyjaciółki?
Odpisuję jej na wiadomość i kieruję się w stronę łazienki, by poprawić swój rozmazany makijaż.
Kiedy jestem już w połowie drogi z ciemnych chmur zaczyna padać deszcz.
Oczywiście jak na złość nie wzięłam parasola. Nie długo lato, a matka natura katuje nas taką okropną pogodą. Zakładam na głowę kaptur od mojej szarej bluzy. Kiedy z nieba coraz mocniej zaczynają lecieć krople wody, ja przyśpieszam kroku, by jak najszybciej znaleźć się w umówionym miejscu.
Ściągam kaptur i rozglądam się po pomieszczeniu w celu znalezienia przyjaciółki.
Wiedzę jak Lodo macha do mnie, więc bez zastanowienia podchodzę do zajętego przez nią stolika.
-Cześć- Witamy się pocałunkiem w policzek.- Dawno nie byłyśmy na takich ploteczkach- Posyła mi uśmiech, który od razu odwzajemniam. Po chwili do naszego stolika podchodzi kelner.
-To dwa razy to, co zawsze Tini?- W tej kawiarni znają nas już wszyscy przychodzimy tutaj od dawien, dawna.
-Ja poproszę tylko wodę, może być gazowana.- Lodo patrzy na mnie pytającym wzrokiem, jednak ignoruje to. Dieta nadal obowiązuje…
-To opowiadaj, co tam u ciebie.- Pyta dziewczyna, która zanurza usta w karmelowym latte przed chwilą przyniesionym przez kelnera.
-No trochę się wydarzyło- Spuszczam głowę w dół.
To dla mnie trudny temat, jednak jesteśmy przyjaciółkami i wiemy o sobie wszystko. Należy się jej prawda.
-Wiem, o co ci chodzi. Mechi mi opowiadała, nie miej jej tego za złe.- Szczerze to jestem nawet wdzięczna Mercedes, że powiedziała wszystko za mnie. Nie wiem czy dałabym radę opowiadać to jeszcze raz. Uśmiecham się nieśmiało do Lodo.
- A no i jeszcze coś! Będę miała rodzeństwo.- Zaczynam chichotać, kiedy zobaczyłam minę Włoszki.
-Ale jak?
-Nie wiesz jak się dzieci robi? Przerabiałyśmy przecież ten temat na biologii- Droczę się z nią.- Kojarzysz Angie?
-Coś mi świta. To jest ta asystentka Twojego taty?- Kiwam głową na tak.
-Kiedyś usłyszałam jak wieczorem płakała i weszłam do niej do pokoju i ona nie chciała mi powiedzieć, o co chodzi- Nabrałam powietrza do płuc- Trzymała jakiś kartonik, a to był test ciążowy. I później się od nas wyprowadziła i wyjechała z Argentyny. A mój tata wyjechał dzień przed moimi urodzinami, żeby ją odzyskać. No wiesz jak zrobił to musi ponieść odpowiedzialność. – Zaśmiałyśmy się cichutko.
-A jak.. No wiesz.. Między tobą a Jorge?- Uderzyła w mój słaby punkt.
-Lodo.. Ty wiesz, co ja do niego czuję. To się nadal nie zmieniło. Pragnę zapomnieć, ale mi nie wychodzi.
-Dlaczego próbujesz zapomnieć? Jesteście wolni. Możecie przecież spróbować.
-Jeśli nam nie wyjdzie zniszczymy naszą przyjaźń. Poza tym on jest gwiazdą, a ja nie chcę, żeby o moim związku wypisywały się gazety i magazyny. – Posmutniałam.
-Spróbuj z nim. Nie pożałujesz.
-Kolejna, co chce mnie z nim zeswatać! - Zrywam się z krzesła przez co zwracam na siebie uwagę wszystkich ludzi znajdujących się w lokalu- A Ty i ten Diego z równoległej klasy?! Myślisz, że nie widzę jak się na niego ślinisz podczas przerw?!- Nie wiem, czemu się tak wkurzyłam. Lodo nic przecież nie zrobiła. Odbija mi.
-Przesadziłaś- Szepnęła. Dobra trochę mi głupio. Szybko zmieniasz te swoje nastoje.- kpi ze mnie podświadomość.
-Przepraszam, poniosło mnie.- Spuściłam głowę i ściszyłam głos- Nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało.- Lodo wstała i mnie przytuliła. To właśnie w niej kocham nie umie się długo gniewać.
-Wiem jak to jest przed okresem- Zaśmiałyśmy się razem. Od razu humor mi się polepszył.
Uśmiechnęłam się szeroko do niej, a ona usiadła na swoim krześle.

***

Oł jeah! Przybywam z 15 rozdziałem
Siemanko!
Jezus! Ja mam taką podnietę, że Obsada przyjeżdża do Polski <33
Normalnie nie mogę. XD
Poproszę butle z tlenem!
To takie wspaniale.
Kocham każdego z osobna, bo każdy jest inny. Chciałabym ich wszystkich przytulić. <3
Szkoda, że nie mogłam jechać na lotnisko :'(
Kto jedzie teraz na VL w Krakowie albo we Wawie?
Proszę mi ładnie wszystkich pozdrowić ode mnie.
I załatwić mi autografy oczywiście XDD
Marzenia XD
I V-lovers łączymy się na TT i spamujemy!

#BienvenidosAPoloniaViolettos
Rozdziału Wam nie będę streszczać, bo macie go tutaj do góry.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Żegnam Was ! Idę spamować <33


6 komentarzy:

  1. O Jezusie!
    Rozdział genialny!
    Szkoda? Ze nie było w nim Jorge.
    Ale nie można mieć wszystkiego, co nie?
    Angie w ciąży. Heh
    Może Violka tez? Może to nie okres?
    Hah
    Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział dla mnie? Zaraz wracam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo Hej! Bardzo ci dziękuję za tą dedykacje! Aż na buzi pojawił się uśmiech. Szczerze? Jak zobaczyłam nazwę rozdziału prawie się nie oszczałam ze śmiechu xD A tak? To naprawdę wspaniały rozdział (zwłaszcza dla mnie xd) kiedyś też mi zdedykowalas a ja głupia nie mogłam skomentować i jest mi teraz tak wstyd. Ale do rzeczy. Tini będzie miała rodzeństwo ^.^ Angie i jej tata *-* OMG. Teraz tylko jeszcze Jortini i będzie wspaniale *.* Spotkanie z Lodo wspaniale xD
      Co do Violetty live... Powiem szczerze że jestem podjarana że Cała ekipa jest w Warszawie. A co najbardziej mnie jara? Jadę na Violette w Krakowie! *-* oczywiście wszyskich pozdrowie :D Dziękuję za dedyk i czekam na kolejny rozdział ^^
      Rosalie

      Usuń
    2. Wstyd? Przestań nic się nie stało <3
      Aaaa! Nie wierzę jedziesz do Krk na VL?
      Ja byłam w Łodzi i teraz już moi kochani rodzice mi nie kazali :3
      Masz tam całą obsadę ode mnie uściskać, wycałować, pozdrowić... Spytać się co Jortini robi w szafie i czy lubią nasze polskie krzaczki XD
      Nie nic nie mówiłam XD Ciii.. Moja zryta psycha XD

      Usuń
  3. Ja wczoraj od rana miałam załamanie psychiczne ze nie mogłam jechac na lotnisko i ich zobaczyc. Normalnie caly dzień siedzialam i plakalam. A rozdział genialny. Zesfataj w końcu Jortini bo juz się nie mogę tego doczekac. Czekam na next i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń